Reklama
Pieśni gregoriańskie i dawne instrumenty w sannickim pałacu
- 10.11.2015 22:11 (aktualizacja 09.08.2023 20:19)
Mgliste sobotnie popołudnie, stworzyło dodatkową atmosferę niezwykłego koncertu, zorganizowanego we współpracy Europejskiego Centrum Artystycznego im. Fryderyka Chopina w Sannikach i Mazowieckiego Instytutu Kultury. Spotkanie rozpoczęło się projekcją filmu „Puste noce”. Wśród gości, powitanych przez dyrektora Waldemara Szymskiego, byli między innymi proboszcz sannickiej parafii ksiądz Stanisław Dujka oraz Katarzyna Lindner z Mazowieckiego Instytutu Kultury.
Film Witka Brody pod tytułem „Puste noce” to próba utrwalenia dawnych tradycji ludowych. Pożółkłe zeszyty z zapisanymi słowami pieśni, zwykli ludzie je śpiewający tworzą wyjątkową atmosferę. Obrazy i dźwięki z dzieciństwa zainspirowały Witka Brodę do zapisania na taśmie filmowej historii obrzędów pogrzebowych. Babcine opowieści o strzygach, szkolna literatura średniowiecza i baroku, wreszcie własne obserwacje – to wszystko zaowocowało fascynacją pieśnią liturgiczną. – Jeździłem po świecie, znałem tybetańską księgę umarłych, a teraz od 30 lat jeżdżę po wsiach polskich i słucham ludzi –
Kiedyś na polskiej wsi rzeczywiście rozlegał się dźwięk dzwonka, obwieszczający godziny czuwania przy zmarłym. Cała wieś, nie tylko rodzina, gromadziła się w domu żałoby, by wspólnie śpiewać, wspominać tego, który odszedł. Zwyczaj ten właściwie już zanikł, a sam autor mówi, że to był ostatni moment, by jeszcze coś z tego uchwycić na żywo. – Wczoraj jeszcze dzwonili na puste noce, a dziś już nie, już odeszli od tradycji –
45-minutowa projekcja filmu stanowiła jakby preludium do niezwykłego koncertu.
Witek Broda zapowiedział pieśni pogrzebowe i wielkopostne w wykonaniu członków grupy Jerycho. Teksty i muzyka z okresu baroku, a nawet dużo wcześniejsze, bo średniowieczne, tego rodzaju, powstawały często na kanwie tańców, mazurków czy polonezów. Nie są one utrwalone w żadnych kościelnych śpiewnikach. Zachowały się dzięki lokalnym zapiskom, skrzętnie przekazywanym z pokolenia na pokolenie.
Na scenie sannickiego pałacu stanęli: Bartosz Izbicki, grający na fisharmonii i portatywie, Witold Broda ze skrzypcami i lirą korbową oraz Wawrzyniec Dąbrowski, Maciej Królikowski i Paweł Szczyciński.
Pieśń ku czci św. Barbary, św. Zygmunta, Bogurodzica czy Pod Twoją obronę… zostały zaśpiewane z zachowaniem takiej artykulacji i takiego sposobu wydobywania głosu, jak podczas dawnych obrzędów pustych nocy.
Głębokie głosy całej piątki śpiewaków zrobiły ogromne wrażenie na słuchaczach. Doskonałe wykonanie pieśni gregoriańskich, zarówno z akompaniamentem dawnych instrumentów, jak i a cappella, sprawiło, że wszyscy siedzieli, jak zaczarowani.
Monika Gadzińska
Europejskie Centrum Artystyczne
im. Fryderyka Chopina w Sannikach
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze