Po „znowu sam”, w którym wokalistka zwracała się do chłopaka, tym razem to siebie ustawia w centrum. Dokładnie tak jak rozwija się tempo i vibe piosenki, z nieskrępowaną niczym ekscytacją i nadzieją, Zalia oswobadza się z przygnębienia, strzepuje z rzęs resztkę zimowych smutków i… żyje!
Jest to piosenka o pięknie w ulotności. „motyl” jest tu porównaniem do przelotnej miłości, uczucia, które pojawiło się, zaiskrzyło, a potem odleciało w dalszą podróż szukać swojego właściwego miejsca. Jest o tym jak jedna mała sytuacja w życiu może wywrócić emocje i perspektywę do góry nogami. O tym, że niektóre relacje są, albo pojawiają się „na chwilę”, żeby nam coś uświadomić, albo wzbudzić nieznane dotąd emocje. Porównanie kochanka do motyla jest pokazaniem tego, że tak jak motyl, nie wszystko musi trwać długo lub wiecznie, żeby być piękne i barwne. Jest to w pewien sposób normalizacja przelotnych znajomości i pokazanie ich z tej innej, pozytywnej i dobrej strony
- mówi Zalia.
Wykonany z Piotrem Ziołą duet jest lekki, radosny, taneczny, a wręcz nawet smakowity. „(…) napiszemy się na nowo” – śpiewają. Jest wiosna. Kiedy więc lepiej niż nie teraz?
Napisz komentarz
Komentarze