Zgodnie z uchwałą Rady Miasta od lipca w naszym mieście będzie mogło być maksymalnie po 90 sklepów z piwem i po 90 z mocniejszymi alkoholami (czyli do 18% i powyżej). Dotychczasowy limit wynosił 100. Na razie mieścimy się w limicie, czyli nikomu nie trzeba będzie odbierać pozwolenia. W Sochaczewie jest 80 sklepów, a alkohol sprzedaje się w 77.
Ważniejsza zamiana dotyczy zakazu nocnego handlu alkoholem. Propozycja burmistrza została zaakceptowana jednogłośnie i bez dyskusji, radni wprowadzili do zaproponowanego projektu uchwały tylko jedną poprawkę o charakterze formalnym. Oznacza to w praktyce, że od lipca nie kupimy żadnych napojów z procentami w sklepach i na stacjach benzynowych między 23.00 a 6.00. Zakaz nie będzie dotyczył restauracji, barów i pubów.
- Szanuję każdą działalność gospodarczą, bo to jest źródło dostatku miasta - powiedział nam po sesji burmistrz Piotr Osiecki. - Ale musimy pamiętać o pewnej równowadze. Mam na myśli komfort życia mieszkańców Sochaczewa. Obserwujemy - i to jest zjawisko powszechne, sygnalizowane również przez policję - że szczególnie w godzinach nocnych wokół punktów sprzedaży alkoholu, dochodzi do częstych zakłóceń porządku publicznego. Tym motywowany, mając delegację ustawową, bo Sejm dał samorządom uprawnienia do takich działań, zaproponowałem radnym, żeby wprowadzili ograniczenia w handlu alkoholem w godzinach nocnych.
Propozycja burmistrza spotkała się z jednogłośną aprobatą radnych. Cała obecna na sesji siedemnastka zagłosowała "za".
- Nie sądzę, żeby to ograniczenie w jakikolwiek sposób negatywnie wpłynęło na życie mieszkańców Sochaczewa - dodaje burmistrz. - Wiem natomiast, i podkreślam to z całą stanowczością, że na pewno wpłynie pozytywnie, szczególnie na mieszkańców osiedli, w których są zlokalizowane punkty sprzedaży.
Napisz komentarz
Komentarze