Interpretacja danych statystycznych
Liczby podobno są jednoznaczne, bo 18 to 18, 2 dodać 2 zawsze będzie 4. Dane statystyczne, które są także liczbami możemy interpretować bardzo różnie, w zależności od zastosowanego punktu odniesienia. Politycy, opierając się na podawanych przez GUS danych twierdzą, że średnie wynagrodzenie systematycznie rośnie, ale nie podają o ile w tym czasie wzrosło wynagrodzenie osób najlepiej zarabiających, a ile osób o najniższych pensjach. Tym ostatnim zarobki mogły nawet spaść, ale średnia krajowa tego nie pokaże.
Wzrost średniej krajowej od 1995 do 2019 roku:
źródło: zaradnyfinansowo.pl
Podobnie może być także z przeciętnymi zarobkami w poszczególnych branżach. Pielęgniarka, nauczyciel są bardzo zdziwieni, kiedy słyszą w mediach ile zarabiają. Na pewno nie mieliby nic przeciwko takim zarobkom, tyle że nie mogą ich osiągnąć.
Jak liczona jest średnia krajowa?
GUS obliczając średnią krajową w rzeczywistości oblicza ją tylko dla określonej grupy pracowników. Z badań wykluczeni są:
- osoby na urlopach macierzyńskich i macierzyńskich – zasiłek wypłaca ZUS,
- pracownicy firm zatrudniających poniżej 10 osób oraz osoby samozatrudnione – bardzo niskie zarobki,
- pracownicy zatrudnieni na umowach zleceniach i umowach o dzieło,
- pracownicy administracji publicznej i sektora obrony – zarobki wysokie.
Tak więc w rzeczywistości średnia krajowa jest wyliczeniem zarobków tylko ok. 40% zatrudnionych. Z pozostałych zakładów wysokość zarobków dzielona jest przez ilość pracowników i tak otrzymywana jest średnia miesięczna, kwartalna i roczna. Trzeba przy tym pamiętać, że jest to tzw. średnia brutto, czyli przed odliczeniem składek na ubezpieczenie zdrowotne i należne podatki. Większość z nas patrzy przede wszystkim na zarobki netto, czyli te które wpływają na nasze konto. O zarobkach brutto pamiętamy tylko raz w roku, z okazji składania zeznań rocznych w PITach. Do średniej wliczane są także wszystkie wypłaty jednorazowe jak 13-tki, 14-tki, honoraria, wypłaty wynikające z udziału w zyskach i nadwyżce bilansowej. To oczywiście zawyża wyniki średniej krajowej.
Ile rzeczywiście wynosi średnia krajowa?
W rzeczywistości ok. 70% Polaków zarabia poniżej średniej krajowej, więc nie ma się co dziwić, że podawane wyniki GUS budzą złość i frustrację.
Od wielu lat specjaliści zwracają uwagę, że średnia arytmetyczna nie odzwierciedla rzeczywistych zarobków Polaków i może służyć jedynie politykom do wykazania dobrej sytuacji płacowej. Według nich znacznie lepiej to sytuację oddają mediana i dominanta.
Mediana to liczba, która dzieli badanych na dwie połowy i wskazuje, że 50% zarabia powyżej tej kwoty, a 50 poniżej. Mediana jest o kilkaset złotych niższa niż średnia krajowa. W 2014 roku różnica wynosiła 780 zł.
Jeszcze lepiej rzeczywiste zarobki obrazuje dominanta. To liczba wskazująca jaką kwotę najczęściej otrzymuje większość pracujących. I tu okazuje się, że jest to kwota niewiele wyższa od najniższej krajowej. W porównaniu ze średnią krajową dominanta jest niższa o ponad 1200 zł.
Tak więc średnia krajowa nie jest wartością, do której należy odnosić swoje zarobki i odczuwać satysfakcję (jeśli zarabiamy więcej) lub rozczarowanie (jeśli zarabiamy mniej).
Co dwa lata GUS ma obowiązek zbierania pełnych danych z wszystkich przedsiębiorstw, sektorów i bez względu na rodzaj zatrudnienia. Dopiero tak zebrane dane mogą być podstawą do analizy rzeczywistych zarobków Polaków.