Jazz jest we mnie i wokół mnie
Patrycja Zarychta wokalistka, kompozytorka i nauczycielka śpiewu. Muzyka byłą z nią zawsze, od najmłodszych lat, wychowała się w domu przepełnionym muzyką. Nagrywać partie wokalne woli w samotności i skupieniu, ale kocha dużą scenę i koncerty. Jak powstaje jej drugi a za chwilę trzeci album o tym w rozmowie z Grażyną Bolimowską-Gajdą.
Powraca po przerwie ze swoim drugim albumem „Kristel”. To album, który jak sama określa jest nieco eklektyczny, złożony z jej soulowych inspiracji, które przeplatają w sobie nuty jazzu, r&b, a także elektroniki. Do współpracy zaprosiła, aż 3 producentów: Miłosza Olenieckiego, który czuwał nad ostatecznym brzmieniem płyty, Arka Grygo i Grzegorza Rdzaka. Pozwoliło to uzyskać brzmienia, które grają w duszy Patrycji, nawiązują nieco do lat 60tych i dają jej pełny wyraz artystyczny. Na płycie można też usłyszeć wspaniałych gości, m.in.: Piotr Żaczek, Maciej Kądziela, Jarek Kaczmarczyk, Karol Kozłowski, Krzysztof Zarychta.
Warstwa liryczna w pełni należy do autorki, która – tak jak na pierwszej płycie – nie omija trudnych tematów związanych z relacjami międzyludzkimi, trudnymi wyborami, słuchaniem własnego głosu i bycia przy sobie. Szczególnie można to usłyszeć w utworze „Przytul”, który zachęca do wsłuchania się w swoje potrzeby i zaopiekowania samym sobą.
To płyta, którą autorka określa jako dużo dojrzalszą zarówno w brzmieniu jak i warstwie lirycznej. Kilkuletnia przerwa przyniosła też wiele zarówno pięknych jak i trudnych doświadczeń w życiu artystki, które skłoniły do wielu przemyśleń zawartych na tym albumie.
Tytuł „Kristel” to nawiązanie do imion jej babć, które nosiły to samo imię – Krystyna. Jest to hołd dla nich, dla przodków, dzięki którym jesteśmy i którzy wciąż w jakiejś cząstce nas nadal trwają. Kristel to nie tylko imię, ale i zabawa słowna, bo do słowa Kristal, czyli kryształ już niedaleko…
24.11.2024 13:02