To utwór wyjątkowy. Nie gra w nim właściwie żaden muzyk Kultu - jest tylko riff gitarowy Sławka Pietrzaka i motyw klawiszowy Janusza Grudzińskiego. Nie ma też w ogóle głosu Kazika - są za to głosy Władysława Gomułki, Wojciecha Jaruzelskiego, Edwarda Gierka.
Rok 1990 przyniósł wiatr ustrojowych przemian - przemówienia PZPR-owskich dygnitarzy nie budziły już grozy, za moment zlikwidowano urząd cenzorski, liberalizował się rynek wydawniczy i koncertowy. Muzycy Kultu za to eksperymentowali, korzystając z dobrodziejstw zachodniej kultury - słuchali muzyki elektronicznej, wówczas w Polsce obecnej w szczątkowej formie, intensywnie imprezowali, próbowali narkotyków. Z fascynacji londyńską i berlińską kulturą klubową, z całych płyt, gdzie między sample i loopy wmontowane zostały całe wypowiedzi wycięte z zupełnie innych kontekstów - tak narodził się kawałek "45-89".
Podkład Kazik stworzył wspólnie z Piotrem Kokosińskim. Do tego w studio Wojciecha Przybylskiego dobrano sample - cytaty z Gierka czy Jaruzelskiego pochodzą z dokumentu Marcela Łozińskiego "44-89", ale do tego w kawałku usłyszeć można między innymi głos Krystyny Loski, fragmenty utworów Deep Purple czy Black Sabbath, fragmenty pieśni socrealistycznych z lat 50... W tym konglomeracie odnalazły się pojedyncze partie instrumentalne.
"45-89" trafiło do szerszej promocji, choć nie bez przeszkód - radiowa Trójka odmówiła emisji. Singiel wydany przez Arston nie trafił do masowej sprzedaży, a jedynie do didżejów. Prasa muzyczna zareagowała raczej chłodno, a utwór z oczywistego względu nie był wykonywany na koncertach. Teledysk w reżyserii Yacha Paszkiewicza powstał też pewien czas po premierze.
Eksperyment elektroniczny nie znalazł w Kulcie kontynuacji - ani wtedy, ani później, zespół szybko wrócił do gitarowych brzmień. Kazik jednak, zafascynowany samplingiem, szukał nadal drogi artystycznego wyrazu - i tak zaczął współpracę z Jackiem Kufirskim nad "Spalam się", pierwszą solową płytą. Ale to już inna historia...
Napisz komentarz
Komentarze