Wiadomo, że w czasie okupacji w tym budynku przebywała niemiecka władza okupacyjna. Na drugim piętrze urzędował starosta Hermann Vorbichler, który potem zginął z rąk żołnierza polskiego podziemia. Być może jest to słynna kasa Vorbichlera, w której trzymano dokumenty wszystkich sochaczewskich Żydów, których później spędzono do sochaczewskiego getta, a stamtąd wypędzono na pieszo do getta warszawskiego. Być może w tej kasie trzymano również teczki osób, które współpracowały z Gestapo, a także plany budowy schronów i bunkrów na terenie Sochaczewa, które miały zatrzymać wojska ze wschodu. Od osób, które jeszcze żyją i pamiętają czasy okupacji wiemy, że pokój Vorbichlera był właśnie na II piętrze, a wejście tam zawsze było pilnowane. Może znaleziona szafa również powinna trafić do Muzeum Ziemi Sochaczewskiej, aby pamięć o tamtych czasach nie została zapomniana.
JW
Napisz komentarz
Komentarze