Brak rozsądku, nieświadomość, obojętność, ignorancja, skłonność do wandalizmu? Coś sprawia, że wielu z mieszkańców łazi po naszym najważniejszym zabytku, po naszych zachowanych, odnowionych, pięknie wyeksponowanych ruinach średniowiecznego zamku, jak po jurajskich skałkach. Co tam, że kruszeją, że się co i raz któraś odłamie. Póki jest na co wleźć, to włażą. Ale żeby tylko.
- Pracownicy monitoringu coraz częściej obserwują, że na wzgórzu zamkowym dochodzi do aktów wandalizmu. To niszczenie oświetlenia, jazda rowerami po murkach tarasu widokowego, wspinanie się na ruiny, rysowanie po zabytkowych murach. Kamery rejestrują te zdarzenia, a o celowym niszczeniu obiektu natychmiast powiadamiana jest policja – informuje sochaczewski ratusz. A zdjęcia z monitoringu to potwierdzają.
Na razie regulaminowy zapis, że na wzgórze zamkowe po zmroku nikomu wchodzić nie wolno, pozostaje w zasadzie martwy. Może jest niedostatecznie nagłośniony i wyeksponowany, może samo wzgórze nie dość strzeżone (poza monitoringiem w zasadzie w ogóle), a może stanowi szczególny obiekt pożądania nocnych marków. W każdym razie, tych nie brak pośród ruin. Nie wszyscy niszczą wzgórze, ale wielu tak.
- Małe dzieci powinny być pod opieką rodziców lub dziadków. Dorośli też powinni zachować zdrowy rozsądek i nie skracać sobie drogi w dół schodząc po skarpie, bo niszczenie roślin, wiążących korzeniami skarpę, zwyczajnie narusza jej stabilność. – upomina Urząd Miasta Sochaczew. - Coraz częściej miasto musi też naprawiać elementy iluminacji wydobywającej nocą piękno zabytkowych murów. Koszty naprawy są wysokie i nie wynikają z wadliwego działania instalacji, lecz czystego wandalizmu, chęci niszczenia dla samego niszczenia.
Pytanie tylko, co da, że to wszystko wiemy, a wiedzę swoją publikujemy?
Napisz komentarz
Komentarze