Nie tylko w Kożuszkach Parcel. Pracownicy MFO posprzątali też las w Czerwonce. Zebrali dwie pełne po brzegi przyczepki śmieci, ale, jak sami przyznają, akcję należałoby powtórzyć, bo, niestety, mimo powszechnego podatku śmieciowego, zjawisko wyrzucania odpadów m. in. do lasów, również w naszym powiecie, nie zmniejszyło się.
Pancerze od kabli i zderzaki samochodowe – to jedne z bardziej poruszających śmieciowych znalezisk pracowników firmy MFO, którzy z okazji Dnia Ziemi w ostatni piątek postanowili posprzątać lasy w Kożuszkach Parcel i w Czerwonce. Wszystko pod przewodnictwem bardzo pomocnych leśniczych z Nadleśnictwa Radziwiłłów.
Około dwudziestoosobowa ekipa złożona z kadry producenta profili stalowych, z siedzibą w Gminie Sochaczew, wspólnie z członkami zarządu firmy, postanowiła oczyścić sąsiadujące z nią tereny naprawdę zielone. Ku swojemu zaskoczeniu znaleźli mnóstwo śmieci. Zaskoczeniu, bo przecież wydawałoby się, że społeczeństwo mamy coraz bardziej ekologicznie świadome, a powszechny podatek śmieciowy powinien ukrócić proceder dzikich wysypisk. Niestety, tak nie jest.
Dominowały butelki i papiery, ale były też całe góry plastikowych odpadów. Z obu leśnych kompleksów udało się zebrać dwie pełne samochodowe przyczepki upchanych w worki śmieci.
- Na pewno oba lasy są teraz czystsze, ale mamy świadomość, że akcję należałoby powtórzyć. Tam nadal jest co sprzątać – mówi Konrad Sobański, starszy inspektor ds. BHP z MFO.
Wyczerpani prawie czterogodzinnym sprzątaniem pracownicy odzyskiwali siły przy grillu, wieńczącym szlachetną inicjatywę.
Napisz komentarz
Komentarze