Za nami Noc Muzeów na wzgórzu zamkowym w Sochaczewie. Atrakcje przygotowało Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy Nad Bzurą. Było głośno, groźnie i wielobarwnie. Mieszkańcy dopisali.
W tym roku wyjątkowo, bo w ruinach zamku książąt mazowieckich, przeżywaliśmy Noc Muzeów przygotowaną przez Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą. Wybór miejsca był podyktowany sprawą prozaiczną - w tej chwili trwa termomodernizacja siedziby placówki i ta zmuszona była zamknąć swoje podwoje dla zwiedzających. Ale też, jak się okazało, miejsce to okazało się strzałem w dziesiątkę. Nikt bowiem chyba nie wątpi, że historyczne wzgórze zamkowe stanowi dla naszego miasta nie tylko symboliczne, ale i najstarsze, wyjątkowe, piękne i majestatyczne naturalne muzeum.
Program oparto na korespondującym z miejscem klimacie średniowiecznym. Dzięki zaproszonym rekonstruktorom (artylerię reprezentowali Łucznicy św. Jerzego z Poddębic, natomiast Poczet Rycerski herbu Sobol przybył do nas z Łodzi), mieszkańcy mogli poczuć kilkoma zmysłami tamte czasy. Pokazy walk rycerskich wywoływały nie tylko uśmiech, ale i silniejsze emocje, zwłaszcza u dzieci, które żelazny szczęk opadających na ramiona walczących mieczy odbierały bardzo dosłownie. Duże wrażenie robiły też pokazy broni palnej, które nie sprowadziły się wyłącznie do wtoczenia i wyeksponowania armat na wzgórzu. Zebrani mieli możliwość doświadczalnego poczucia całym ciałem ich huku i powąchania spalonego prochu. A przy okazji, dzięki Michałowi Górnemu z Muzeum Ziemi Sochaczewskiej, który na bieżąco opowiadał o tym, co się dzieje na dziedzińcu, pogłębiali swoją wiedzę o historii.
Otwartość imprezy sprawiła, że na wzgórze wspięło się wielu gości "przypadkowych", przechodzili zwyczajnie obok bez wiedzy o programie Nocy Muzeów i przyciągnęły ich odgłosy. To dowodzi tylko, że jeśli chcemy mieć zamek żywy, powinniśmy organizować na nim jak najwięcej tego typu imprez.
- O wzgórzu zamkowym można śmiało powiedzieć, że to plenerowa placówka Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Burą – powiedział nam obecny na imprezie burmistrz Piotr Osiecki. – Dużo emocji, szczęk oręża i wysoka frekwencja dowodzą, że mieszkańcy tego oczekują. Myślę, że po tym dzisiejszym wydarzeniu dyrektor muzeum pomyśli, by uczynić z niego świecką tradycję i w kolejnych latach będziemy mogli noc muzeów przeżywać jednocześnie i na wzgórzu, i w siedzibie muzeum.
Napisz komentarz
Komentarze