Syndrom sztokholmski
Izabella Frączyk o wznowieniu powieści "Wszystko nie tak". Wznowienia, dodruki to chwile satysfakcji dla autora, świadomość, że jest się czytanym.
Ta powieść to wspaniała rozrywka - zapewnia autorka. Czasem warto wrzucić na luz, popłynąć z prądem i cieszyć się chwilą, którą zafundował nam los.
Historia Ewy, zdolnej architekt, to niezbity dowód na to, że czasem seria nieporozumień, błędów i zwykłych ludzkich pomyłek potrafi wywrócić nasze życie do góry nogami. Ewa rozpaczliwie pragnie miłości i stabilizacji, ale żyje spokojnie, robi swoje i nawet nie przypuszcza, że pewnej nocy padnie ofiarą przestępstwa. A to w zupełności wystarczy, by uruchomić machinę zdarzeń i całkowicie przemeblować jej życie. Bezlitosna konsekwencja wypadków mogących jawić się jako niemożliwe, seria pomyłek i syndrom sztokholmski z przymrużeniem oka, ale czy tylko? A może potwierdzenie, że na pewne sprawy czasem po prostu nie mamy wpływu? Przecież nigdy nie mamy pewności, co czeka na nas za rogiem…
- 14.04.2024 12:07
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze