Taki niesamowity scenariusz, który nadal pisze życie
Krzysztof Najman - basista zespołu Jezabel Jazz - o muzycznym albumie, który zespół wydał dzięki dobrej energii ludzi wokół. Niemożliwe okazało się możliwe. Zespół powstał wiosną 1990 roku w Łodzi. Zaczynali jak rasowe power trio, zdobywając uznanie na bardzo prężnie działającej, lokalnej scenie muzycznej. Cała trójka nie była zresztą debiutantami. Gitarzysta i wokalista Tomek „Mechu” Wojciechowski występował już w zespole Blitzkrieg, Krzysztof Najman grał metal, a Gerard Klawe miał za sobą m.in. pracę z zespołem Rezerwat. Po występie na festiwalu jarocińskim latem 1990 roku o Jezabel Jazz zaczęło być głośniej także poza Łodzią.
Szybko zachwycili swoim ekspresyjnym, gitarowym graniem publiczność w całej Polsce. Jeździli w trasy koncertowe z Voo Voo czy Apteką, brali udział w festiwalach w Jarocinie czy w warszawskim koncertowym maratonie „50 Rock’n’Rolli Na 1 Maja”. Nagrali dwa materiały płytowe, które ukazały się wówczas wyłącznie na kasetach magnetofonowych. W 1993 roku zakończyli działalność (odradzając się na krótko w 2006 roku). Dziś ich muzyka wciąż brzmi świeżo – gitarowym wycieczkom towarzyszy doskonale naoliwiona sekcja rytmiczna, a melodie „Skorpiona”, „Afryki” czy „Shame” na długo zostają w pamięci. Muzyka Jezabel Jazz brzmiała psychodelicznie, kolorowo i idealnie wpisywała się w rozwijającą się wówczas scenę polskiego rocka.
„Euforia” zbiera komplet nagrań studyjnych zespołu, zrealizowanych pod kątem wydawnictw płytowych. Oba ukazują się po raz pierwszy na płycie CD, „Prąd” w pełnej, pierwotnej formie, która została skrócona o jeden utwór na oryginalnym, kasetowym wydaniu. Antologii towarzyszy obszerna książeczka z historią zespołu i zdjęciami.
fot. Wojciech Markos Markiewicz
- 30.05.2021 13:31 (aktualizacja 14.08.2023 07:38)
Napisz komentarz
Komentarze